Są czasami takie produkty, z których człowiek jest zadowolony przed tym jak się pojawią w domu. Szczęśliwy jak pojawią się w domu. I smutny, kiedy ich zabraknie. Ja miałem tak ostatnio po testach telewizora od Samsung. Dokładnie – QE65QN900CTXXH. Czyli 65 calowy telewizor z obsługą 8K wykonany w technologii Neo QLED 8K. Można by powiedzieć, że ten model ma wszystko. Moim zdaniem ma nawet więcej niż mi się wydawało, że może mieć.
Dawno chyba nie miałem takiego efektu „wow” patrząc na obraz. Ostatni taki moment to był w momencie odpalenia JVC DLA-RS540 w sali kinowej u chłopaków z AV.Net Sieci Audiowizualne – polecam ich odwiedzać, mają naprawdę fajnie przygotowaną salę do testowania audio i projektorów – wszystko na dobrym ekranie i w wygodnych fotelach. Tamte kontrasty w połączeniu z obrazem 4K i HDR to była bajka. Biorąc pod uwagę, że tamten JVC kosztował ponad 20 tys. przy obrazie o przekątnej ponad 100 cali to cena za jeden cal była lepsza. Jednak w przypadku Samsunga – ten obraz jest wspaniały. W każdych warunkach oświetleniowych, nie trzeba ogromnej sali o długości przynajmniej 5-6 metrów i ma w dodatku pełne 8K.
Obraz na QN900C jest po prostu cudowny, niezależnie co się na nim puści. Nawet materiały w niższych rozdzielczościach mają skalowanie do 8K dzięki obecności wewnętrznego procesora. Celowo nie używam słowa AI – moim zdaniem to słowo roku 2023/2024 i jego nadużywanie w materiałach marketingowych osiągnęło już czwartą gęstość. Uczenie maszynowe nie jest ani niczym nowym, ani niczym niesamowitym i nowatorskim. Jednak hype jest, czemu nie da się zaprzeczyć.
Testy
- Telewizor był bardzo intensywnie używany, przy grach razem z Hyperbook niestety „tylko” na 4K, ale pokażcie mi zestaw, który da radę odpalić Cyberpunk 2077 8K@144Hz lub 240Hz to chętnie go przetestuje.
- Przy filmach 4K – żaden w Polsce dostępny streaming nie posiada materiałów w wyższej rozdzielczości.
- Z materiałami YouTube, które deklarują, że są 8K, jednak ze względu na możliwości H.265 na YouTube możemy sobie to włożyć trochę między bajki. Kwestią było, czy wyświetli tyle klatek i Samsung staną na wysokości zadania.
- Nie mogło zabraknąć typowego benchmarku dla telewizorów tej klasy, czyli Gemini Man z 2019 roku w roli głównej z Willem Smithem. Aż żałuje, że miałem jedynie dostęp do wersji cyfrowej, na Blu-Ray wyglądałoby to znacznie lepiej. Oczywiście jest trochę materiałów w 8K, ale żaden z nich nie był nagrywany jak Gemini Man w 120 klatkach z obniżeniem do 60 klatek na potrzeby niebieskiego dysku.
- Testowałem również render wideo z materiału źródłowego 8K (Pixabay) do 4K. Zwykły materiał, bez efektów specjalnych dla sprawdzenia tego, czy pokażą się wszystkie szczegóły.
Przechodząc do wyników testów. W każdym aspekcie telewizor Samsung QN900C pokazał się z najlepszej strony. I zarówno podczas gier – testowo dla sprawdzenia minimapy posłużyłem się grą Dota 2 czy filmów.
Gry i Freesync
Dota 2 to najlepszy przedstawiciel gier MOBA – jego prekursorem był mod stworzony przez fanów Warcraft III: Reign of Chaos (2002, Blizzard Entertainment) Defense of the Ancients w skrócie DotA. Telewizor automatycznie wykrył źródło HDMI, ustawił tryb gry. Dosłownie kilka kliknięć w menu gier – na pilocie dłuższe przytrzymanie ⏯ i możemy cieszyć się ulubioną grą w 144 klatkach (o ile komputer pozwala).
Cyberpunk 2077 (2020, CD Projekt Red) pokazał się z ładnej strony, w 4K – przy 8K ilość klatek spadła do poniżej 10, więc mobilny RTX 4080 w komputerze od Hyperbook, bardzo się starał podołać, ale nie dał rady opanować takich rozdzielczości. Pełne 4K, z włączonym Ray Tracingiem, DLSS i wszystkimi ulepszeniami na Ultimate. Dało stabilne 46 klatek. Gdyby zejść z kilku ulepszeń, można by spokojnie osiągnąć 60 klatek.
Grą, którą pozwoliła na swobodne granie w 8K był Doom Eternal (2020, id Software). Gdyby nie Vulcan, raczej nie udałoby się uświadczyć tych 60 klatek. Jednak duże skoki klatek raczej nie pozwalają na swobodne granie przy dłuższych sesjach. Co innego byłoby pewnie przy wersji desktopowej karty graficznej. Jednak te testy pokazują, że Samsung QN900C pozwoli na swobodne granie w 8K, o ile mamy odpowiedni sprzęt. Może nowe karty od Nvidia będą wstanie podołać najnowszym tytułom.
Filmy i seriale
Ze względu, że dostępność w Polsce streamingu 8K jest wręcz granicząca z cudem, skupiłem się na tytułach 4K z HDR. Odświeżyłem sobie Grę o Tron, obejrzałem najnowszego Fallouta, oba sezony Reachera, Pacific Rim Uprising i kilka odcinków Carnival Row z pierwszego sezonu. Nie mógłbym też nie odpalić najnowsze części Gwiezdnych Wojen, żeby zobaczyć kosmosu w wysokiej jakości. Nie obyło się także bez serialu Shogun. Dla testu, tak jak wspominałem, sprawdziłem Gemini Man w wersji cyfrowej. Można powiedzieć, że sporo godzin nabiłem na tym telewizorze.
A jak wrażenia? Dla porównania odpaliłem na budżetowym Samsungu 4K (2015 więc to już wiekowy staruszek). I można powiedzieć, że „oczy mi wypadli”. Różnica w kolorach – ogromna, ciemne sceny mają wreszcie głębie, można policzyć każdy włosek i to na twarzach aktorów. Choć materiały były odpalane w 4K, które obsługują oba telewizory. No ale to jak porównywanie ekranu kineskopowego do pierwszych plazm. Aczkolwiek takie miałem możliwości. Dawno tak dobrze nie widziałem, wszystkich zmarszczek u aktorów jak na QN900C. Jednym słowem, wszystko jest bajeczne.
Lokalny dimming zdecydowanie robił robotę, dynamicznie rozpoznawał sceny ciemniejsze i natychmiastowo podkręcał kontrast. Tak żeby czarne było czarne, bez straty wszystkich szczegółów. W przypadku szybkich przejść na jasne sceny, z automatu ustawiał się pod kątem takich danych i dostosowywał je do otoczenia. Było to szczególnie ważne, bo specjalnie oglądałem w różnych warunkach – całkowitej ciemności, lekko przygaszonego tła oraz w słońcu. W każdym oświetleniu, za pewne dzięki automatycznej jasności, obraz wyglądał jak prosto z kina.
Skalowanie obrazu w niższej jakości
Biorąc pod uwagę, że większość oglądanych materiałów to było 4K z HDR, to wszystkie były skalowane do obsługiwanego 8K. Bez skalowania było widać trochę różnicy. Obraz nie był tak krystaliczny jakby mógł być, biorąc pod uwagę możliwości tego telewizora. Było to także widoczne przy obrazie Full HD. Wybrane materiały odtwarzane na monitorze z pokryciem sRGB 100% (iiyama G-Master GB3461WQSU) miały zdecydowanie mniej danych niż to samo pokazywane na Samsungu z skalowaniem do 8K.
Specyfikacja
- Rozdzielczość: 7,680 x 4,320 8K HDR10 @60 Hz z opcją boostu do 144Hz (4096×2160) w grach (obsługa FreeSync),
- Opcja kalibracji, automatyczna kalibracja systemowa i dopasowanie do ciemnych i jasnych scen,
- Głośniki: 90W 6.2.4CH,
- Pokrycie przestrzeni kolorów: UHDA-P3 92%, BT.2020 w 68%
- Wejścia: 4x HDMI 2.1 (1 wejście eARC), 3x USB, 1x USB-C dla kamer, RJ45/Ethernet, 1x RF, 1xCI, Zasilanie, 1 Toslink optyczny, Bluetooth 5.2
- Funkcje telewizyjne: tuner DVB-T2CS2 x 2, Common Interface,
- Pobór prądu: OneConnect ma zasilanie maksymalne 440 W, sam telewizor powinien pobierać około 370 W,
- VESA: 400×300.
To jeden z topowych modeli, obecnie trzeba zapłacić za niego blisko 20 tys. złotych. Jak za 65″ to cena trudna do przeskoczenia, szczególnie, że to najmniejszy przedstawiciel serii QN900C. O oczko większe, czyli 75″ możemy się postarać wykładając 24 tys. złotych, 85″ będzie kosztować już blisko 30 tys. Gdyby lekko obniżyć ceny, odpowiednio do 15 tys., 20 tys. i 25 tys. złotych to seria na pewno byłaby poważnym zagrożeniem na rynku dla konkurencji. Jednak rozumiem, że linia 4K też musi się sprzedawać, a tak ustawiając ceny, wyższego modelu nie można by liczyć na sprzedaż telewizora 4K.
A tak, nie ukrywając, nie każdy będzie mógł sobie pozwolić na taki telewizor. Aczkolwiek, ten obraz naprawdę zrobił na mnie wrażenie, a widziałem naprawdę dobre ekrany podczas ISE 2024. Dla osób, które posiadają trochę głębsze portfele została przygotowana nowa seria QN900D w takich samych rozmiarach (65″, 75″ i 85″). Zasadniczą różnicą jest możliwość odtwarzania materiałów 8K przy 120 klatkach, trochę inaczej rozwiązane montowanie modułu One Connect i zastąpienie na pilocie przycisku www, sweet TV.
Konkurencja 8K
W tej cenie i tej przekątnej nie ma za dużo do wyboru. Dużo niżej, bo blisko 4 krotnie tańszy jest TCL 65X925 z Android TV (wersja 75″ jest już w większości sklepów jest niedostępna a była blisko połowę tańsza od Samsunga). W podobnej technologii MiniLED – nie tożsamej, bo Samsung ma panel Quantum dot LED o dużo większym zagęszczeniu diod niż w przypadku TCL.
Za 8 tys. złotych możemy sprawdzić model SONY KD75ZH8BAEP z przekątną 75 cali. Tutaj także mamy Android TV i dosyć dużego pilota.
Jeżeli chodzi o LG to tutaj mamy jedyny model, który jest w granicy zdrowego rozsądku (poniżej 100 tys. złotych) czyli LG OLED77Z39LA za jedyne 70 tys. złotych. OLED Signature (ten 88″ OLED88Z39LA) od LG kosztuje już blisko 130 tys. złotych i posiada dedykowaną podstawę, łączną wagę ponad 100 kg i brak możliwości montowania na uchwytach VESA. O LG 65NANO993NA warto wspomnieć, ale to produkt z 2020 więc jego dostępność jest znikoma.
Tak więc trudno o telewizory 8K i rzadko występują u innych producentów. Stąd Samsung prawdę mówiąc nie ma konkurencji w swojej klasie i jest samotnym królem siedzącym na tronie. Jeżeli szukamy czegoś w niższej cenie i nie zależy nam na 8K, a wystarczy nam 4K i większa przekątna (85″) to warto zerknąć na model QE85QN90DATXXH od Samsunga. A w przypadku chęci posiadania 8K i większej przekątnej seria QN800C (85″ w zbliżonej cenie do QN900C przy 65″). Stracimy trochę funkcji oraz z dźwięku zyskując większy ekran.
Plusy i minusy
Plusy |
Minusy |
Szybkie działanie systemu Tizen™ Smart TV | Wysoka cena jak za 65 cali, 75 cali jest „tylko” 4 tys. droższe. |
Pełne 8K (7680×4320) HDR10 @60Hz z opcją gry do nawet 144Hz przy 4096×2160 | Brak obecności Steam Link |
Freesync | Średnie funkcję Bixby z problemami przy rozpoznawaniu głosu |
Skalowanie do 8K dowolnych materiałów | Dużo zainstalowanych aplikacji, które nie są dostępne w Polsce |
Tryb gry – idealny np. przy grach RTS/MOBA do pokazanie minimapy | Mógłby być lepszy powierzchnia antyrefleksyjna |
Lokalny dimming automatycznie przyciemniający i rozjaśniający sceny | Duża waga |
Bardzo dobre kąty widzenia | Brak sklepu Google |
Dobre głośniki 90W w układnie 6.2.4 | |
Stabilna i solidna podstawa | |
Cienka budowa, dzięki podstawce do kabli | |
Dużo opcji kalibracji i ustawienia ekranu | |
Wysoki kontrast | |
Upłynniacz ruchu, który radził sobie przy dynamicznych scenach | |
4 wejścia HDMI z obsługą pełnego 8K | |
Podstawka One Connect z dużą ilością wejść – 4xHDMI, 3 USB itd. Drobnym minusem jest to, że nie jest integralną częścią telewizora. |
Podsumowanie
Próżno szukać lepszego i jednocześnie droższego ekranu 65″ z rozdzielczością 8K. Telewizor znajdzie swoich odbiorców wśród zamożniejszych klientów. Samsung aktualnie promuje nowe telewizory Neo QLED 8K z serii QN900D i QN800D w ramach przedsprzedaży. Więc do wyboru macie nowsze i bardziej dopracowane modele, lub poczekać aż seria QN900C lekko potanieje. Jeżeli oczywiście zależy wam na pełnym wymiarze obrazu jaki oferuje 8K. Warto o tym pomyśleć, ponieważ może się okazać, że materiały 8K zawitają kiedyś do nas. A tym czasem pozostaję nam oglądać 4K z Blu-Ray lub trochę słabszej jakości ze streamingu. Szczęśliwie telewizory nadrabiają, to co kodeki psują przy wysyłaniu sieciowym. Oj obejrzałbym sobie nową część Diuny na tym Samsungu, aż szkoda, że musiałem go oddać.
Z pewnością niektórzy nie zgodzą się z takim podejściem do ekranów 8K. Warto moim zdaniem poznać argumenty każdej ze strony i samodzielnie wyciągnąć wnioski. Jeżeli mamy odpowiedni budżet i chcemy zaszaleć, to warto zainwestować w dobry telewizor. Nawet, jeżeli treści 8K jest jak na lekarstwo, to nie jest to inwestycja na rok, tylko kolejne lata. W momencie kiedy pojawi się lepszy content, nie będziemy musieli zmieniać telewizora i będziemy przygotowani. W tzw. międzyczasie będziemy mogli cieszyć się ze skalowanego obrazu z 4K czy Full HD do 7680×4320 pikseli. Warto więc zobaczyć i posłuchać co ma do powiedzenia na ten temat Maciej Koper.